Przejdź do głównej zawartości

Jak wypełnić Learning Agreement (LA)

Gdybym pół roku temu dostała jasną instrukcję jak to zrobić, to zajęłoby mi to maksymalnie 15 minut. Nie marnujcie swojego czasu, wypełnijcie to razem ze mną, krok po kroku.


LA zaczynacie od wpisanie swoich danych, następująco:

Student: nazwisko, imię, data urodzenia, narodowość, płeć, study cycle i field of education (zapytajcie najlepiej swoje biuro Erasmus, bo to cyferki, których prawdopodobnie nie znacie).

Instytucja wysyłająca: to dane waszej uczelni. Jak widzicie na stronie mojego Uniwersytetu, te pola były już wypełnione, jeśli u was są puste, to poszukajcie danych w Internecie, a o Erasmus code waszej uczelni, zapytajcie w biurze Erasmus. Osoba do kontaktu to koordynator Erasmusa na waszym wydziale.

Instytucja przyjmująca: to oczywiście uczelnia, którą do której jedziecie. Wszystkie dane, łącznie z moim koordynatorem wysłali mi sami, ale jeśli u was by tak nie było, to możecie poszukać w Internecie, albo po prostu napiszcie do Erasmus Office wybranej uczelni. Gwarantuję wam, że nie będziecie jedynymi osobami, które o to pytają, więc wasze pytanie nie będzie uznane za 'głupie'. Kto pyta nie błądzi.



TABELA A

Teraz przejdziemy do części wyboru przedmiotu. Uwaga, proszę o skupienie.
Najpierw zainteresujcie się kiedy w danym kraju zaczyna się semestr. Prawdopodobnie nie będziecie znać dnia, ale on na tym etapie nie jest ważny - chodzi o miesiąc. LA wypisujcie na semestr, nawet jeśli jedziecie na rok, później po prostu przed rozpoczęciem kolejnego semestru, zajmiecie się drugim.
Dla przykładu, ja zapisałam sobie wtedy: wrzesień 2023 - styczeń 2024.

W tej tabeli wpisujecie, jakie przedmioty wybraliście w uczelni partnerskiej. I teraz uwaga, ważne są ECTSy, czyli liczba punktów jaką posiada każdy przedmiot oraz wymogi waszego koordynatora kierunku. Bo tak, LA omawiacie z waszym koordynatorem kierunku, on decyduje czy musicie zdać przedmioty 1:1 takie same jakie mielibyście mieć na polskiej uczelni, czy może jakiś konkretny. Mi zostawił w miarę wolną rękę, poza tym, że przedmioty miały się nie powtarzać z tymi, które już miałam i najlepiej, żeby znajdowały się na moim wydziale. Czasami też może zaistnieć sytuacja, że będziecie musieli jakiś przedmiot zdać w Polsce. W moim przypadku tak jest z Seminarium magisterskim.

30 ECSTów to punkt wyjściowy, musicie je nazbierać wybranymi przedmiotami, jeśli zostawiacie w Polsce przedmiot wartości np. 2 ECTS, wtedy zbieracie sobie za granicą 28.

Tabela A: kod przedmiotu, nazwa przedmiotu, nazwa semestru, liczba ECTS za dany przedmiot.



TABELA B

Tutaj wpisujecie wasz polski odpowiednik, czyli przedmioty, które chcecie sobie 'wymienić', czyli możliwe, że wszystkie, które zdawalibyście na waszej uczelni. I uwaga; przedmiotu, który np. obowiązkowo musicie zdawać w Polsce, nie wpisujecie tutaj. Logicznie, bo go 'nie wymieniacie'.

Tabela B: kod przedmiotu, nazwa przedmiotu, nazwa semestru, liczba ECTS za dany przedmiot.


PODPISY

Tutaj też można się pomylić! Więc poprowadzę za rękę, bo to już koniec tortur (a przynajmniej na etapie LA).

Student: imię i nazwisko, email, data podpisu, podpis.

Osoby odpowiedzialne uczelni wysyłającej: koordynator Erasmusa jako pierwszy, później (u mnie to był koordynator kierunku = zastępca dziekana, więc możecie dopytać jak jest u was), ale oficjalnie podpis Dziekana/ Zastępcy Dziekana waszego wydziału. trzecie mamy biuro Erasmusa, które składa się z wielu osób, więc najlepiej te miłe panie zapytać kogo wpisać, albo zostawić im puste pole, one wiedzą co robić, są zawodowcami.

Osoba odpowiedzialna w instytucji przyjmującej to koordynator wydziału, i tak jak pisałam wyżej, zapytajcie kto to.


KONIEC

Udało się. Wypełniliście to. Na chwilę możecie odetchnąć. Prawdopodobnie to nie jest wasza ostatnia styczność z wyborem przedmiotów. Do 6 tygodni po przyjeździe możecie zmienić wasz LA, wtedy wypełniacie kolejne LA, które jest trochę inne. Te, które wam opisałam to tzw. LA before the mobility, przy zmianie przedmiotów wypełniacie 'LA during the mobility'. Dlatego bez stresu, ten pierwszy wybór przedmiotów to nie koniec świata, jeśli wykładowca nie będzie mówił po angielsku, wymagał abstrakcyjnej wiedzy na egzamin, albo przedmiot się nie otworzy (ja tak miałam z dwoma), możecie to odkręcić. 

ENJOY YOUR ERASMUS ADVENTURE


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sesja zimowa i największy erasmusowy mit; czyli dobre oceny za darmo

O sesji zimowej, a nie letniej (o niej będzie nowy kontrastowy wpis) Przed wyjazdem słyszałam, że najgłupsi studenci wracali z Erasmusa mając w dokumentach bardzo dobre oceny. Obraz jest taki, że zdajesz za to, że po semestrze imprezowania, pamiętasz swoje imię. Podobno Włosi mają luz, jeszcze tutaj na południu? Czemu miałoby być trudno. Kiedy zdałam ostatni z wybranych przeze mnie przedmiotów, prawie się rozpłakałam ze wzruszenia. Stres i adrenalina opadały powoli. Uważam, że to była najtrudniejsza sesja w moim życiu. I nie, nie da się tutaj zdać semestru mając tylko szczęście.  Wszystkie egzaminy są ustne i taki urok Italii, a mojej uczelni partnerskiej to już szczególnie. Profesorowie z dumą podkreślają, że tradycja przetrwała. Nawet, jeśli jakiś wykładowca się nad tobą zlituje i pozwoli napisać esej lub zrobić jakiś projekt, ostatecznie i tak musisz go zaprezentować, więc część ustna raczej cię nie ominie.  Na terenie Włoch uczelnie korzystają z platformy esse3, która służ...

Czy jechać na Erasmusa do Foggi?

Jeśli jedynym miejscem, do którego możesz jechać na Erasmusa jest Foggia - jedź, jednak jeśli masz inne opcje - wybierz te inne. Nie zliczę ile osób zapytało mnie 'Perche Foggia/ Why Foggia?'. I na początku nie rozumiałam dlaczego byli tak zdziwieni moją obecnością, potrzebowałam trochę czasu, żeby załapać, że nic tu nie działa tak jak trzeba. Znając moje szczęście i moją historię, którą opowiem, żeby inni uczyli się na błędach - nie dziwię się, że spośród wszystkich malowniczych miejscowości - ja wylądowałam w naszej FEggi (tak to FOggia, ale jak kiedyś tu przyjedziecie to zrozumiecie, że to FEggia). Na Erasmusa wybierałam się z chłopakiem. Studiujemy na tym samym uniwersytecie, ale na innych wydziałach i przez to - mamy w kontraktach inne uczelnie. Naszym priorytetem było jechać razem i trochę nieważne gdzie, ważne z kim! Jedyną uczelnią, która miała przyjąć nas obu - była właśnie Foggia. Tak wygląda moja historia z wyborem tej destynacji. Co poszło nie tak, że wylądowałam w ...

Zamieszkałam z Polakami, uciekłam z pracy, a Włoskie Too Good to go to inny wymiar!

Zacznę od tego, że ten semestr to praktycznie budowanie wszystkiego od nowa. Większość studentów przyjechała tutaj na jeden semestr. Nowi ludzie, czyli budowanie jakichś tam relacji od zera. Nie będę też pracować. W tym semestrze mam sporo wyjazdów, a nie chcę zaniedbać nauki i przygotowań do pisania magisterki, więc będę musiała odnaleźć jakiś złoty środek. Na nowych zajęciach w końcu odnalazłam się z ludźmi, którzy potrafią mówić po angielsku. Wszystko zaczęło się zupełnie inaczej niż w poprzednim semestrze. Przeprowadziłam się. Tamto mieszkanie chociaż było bardzo wesołe, nigdy nie byłam tam sama i czułam się jak w małym akademiku (to dla mnie zaleta), z czasem mnie przytłoczyła. Nie wiem czy miałam jakąś sensownie przespaną noc, prawie każda połączona była z jakąś imprezą, głośną domówką i jeśli nie zdążyłam zrobić drzemki w ciągu dnia, to tak naprawdę nie miałam kiedy odespać. Nie jestem specjalnie wyczulona na hałasy, ale imprezujący erasmusi to coś więcej niż hałas. Dodatkowo pr...